Ku mojemu cokolwiek perwersyjnemu zadowoleniu konstatuję, iż w kwestiach zasadniczych coraz bardziej różnię się od moich bliźnich.
Dlaczego ku zadowoleniu? Bo odkąd sięgam pamięcią, marzyłem właśnie o tym, aby być kimś różnym, oryginalnym, wyjątkowym, choćby – wzorem moich pierwszych idoli: Kerouaca, Bukowskiego, Wojaczka– kosztem odrzucenia czy napiętnowania. I oto marzenie moje spełnia się niejako z nawiązką. Keep Reading →