Grzegorz Tomicki – 12 wierszy (ArtPapier)
Słowo
stało się ciałem
i zamieszkało między nami,
ale kilka ciał
już z nami nie mieszka.
Bezpieczni
są tylko ci nieobecni.
Jeszcze rok temu
wszyscy byli obecni,
ale rok minął
jak urok,
który nie był stąd.
Historia życia na Ziemi
to nie jest historia,
którą można by
opowiedzieć tak czy inaczej
będzie bolało.
Riesengebirge
Pomiędzy Czarną Przełęczą
a Przełęczą Dołek
jest Śląski Grzbiet.
Wystarczy zgiąć.
Na krętej ścieżce
w Dolinie Jodłówki
oglądam ślady, które ktoś
zostawił w śniegu przede mną,
ale się nagle rozpuścił.
Do wszystkiego
Do czego na wojnie
potrzebna jest wojna?
Do niczego
wszystkie wojny są
nasze.
Źdźbła trawy
Jedno z dwóch
wyświechtanych słów:
miłość albo ojczyzna.
Oba znalazłem w psiarach,
to znaczy w źdźbłach trawy
bliźniczki. O, tutaj, w murawie
przejechałem się na nich.
Siły zbrojne
lutego już odpuściły,
szykuje się atak marca.
Stary cmentarz w Bukowcu
O Białym Jezusie,
który widział nas całych
w cmentarnych skowronkach,
nic więcej nie powiem.
Prawie
co noc we śnie
widzę pęcherzyk powietrza,
w którym ktoś śpi.
To Ty?
Grzegorz Tomicki
Wiersze ukażą się w tomiku Liryka drogi (Wydawnictwo Convivo)
Dodaj komentarz