Byłaby samowystarczalna
gdyby nie bułki, kawałek
mięsa i te lekarstwa
które trzeba wydzwonić,
wystać albo sprowadzić,
bo ludzie i ich sprawy
w siedemdziesiątym ósmym
roku życia liczą się chyba
mniej, choć z drugiej strony
poza matką, ojcem, synem,
dopóki jemu się nie urodziło
dziecko, a więc i w końcu
wnukiem, liczył się mało
kto. Keep Reading →
Philip Roth: Kompleks Portnoya
Tragedia winna budzić litość i trwogę – pisał Arystoteles w Poetyce – komedia zaś jest naśladowaniem ludzi gorszych. Portnoy nie jest człowiekiem złym ani gorszym, nie odznacza się podłością ani nikczemnością. Po prostu zbłądził, tak jak niegdyś legendarny Edyp, na bezdrożach cywilizacji. Nie zabił ni ojca, ni matki. Nie potrafi nawet zabić w sobie narzuconych przez rodziców norm, z którymi się nie godzi. Próbuje sięgnąć do źródeł własnego cierpienia, wraca do dzieciństwa, ale gubi się w tej subiektywnej projekcji świata. Odrzucone systemy etyczne ścigają go niczym przeznaczenie z dzieła Sofoklesa, nie posiada on bowiem kodeksu etycznego, którym mógłby je zastąpić. Keep Reading →
Orhan Pamuk: Dom ciszy
Choć Pamuk cały czas pozostaje w kręgu tureckich „przeklętych problemów”, za każdym razem zaskakuje. Tym razem opowiada ściszonym głosem o pożegnaniu młodości.
Akcja ogniskuje się wokół siostry i dwóch braci przyjeżdżających na wakacje do babki mieszkającej w starym drewnianym domu na prowincji. Sielska atmosfera lata – ostatniego, jak można się domyślać, nim bohaterowie poznają smak dorosłych rozczarowań – podszyta jest niepokojem. Kładą się na niej cieniem polityczne i ekonomiczne konflikty, a przede wszystkim – ponura rodzinna tajemnica.
Keep Reading →
Karen Armstrong: Pola krwi. Religia i przemoc
Zastanawiając się dziś nad ludzką skłonnością do przemocy, Armstrong przytacza słowa Chrisa Hedgesa, korespondenta wojennego „New York Timesa”: „Wojna sprawia, że świat staje się zrozumiałym, czarno-białym obrazem, na którym są «oni» i jesteśmy «my». Jest ona stanem zawieszenia myśli, szczególnie samokrytycznych. Wszystko jest nieważne w obliczu wspólnego wysiłku. Jesteśmy jednym. Większość z nas chętnie akceptuje wojnę, dopóki jesteśmy w stanie objąć ją systemem wierzeń, który przedstawia wynikające z niej cierpienie jako konieczność do osiągnięcia wyższego dobra, ponieważ istoty ludzkie nie poszukują wyłącznie szczęścia, ale też sensu. Tragiczne jest jednak to, że wojna to niekiedy najpotężniejszy środek w ludzkiej społeczności uniemożliwiający odnalezienie sensu”. Keep Reading →
Elif Shafak: Uczeń architekta
„Uczeń architekta” Elif Shafak zaczyna się jak baśń o chłopcu, słoniu, piratach i księżniczce, rozwija jak dramat polityczny, powieść przygodowa i romans w jednym, kończy zaś jak uniwersalna przypowieść u ludzkim losie. Wciągająca fabuła książki nie jest bynajmniej celem samym w sobie. Autorka rzutuje w przeszłość – a może po prostu wskazuje na ich ponadczasowość – całkiem współczesne problemy, wynikające ze zderzenia kultur, żądzy władzy, różnic klasowych, pomieszania dogmatów religijnych z realiami doczesnego życia, sprzeczności interesów indywidualnych i grupowych, nieustannej skłonności człowieka do przemocy, heterogeniczności ludzkiej psychiki itp. Keep Reading →
Jerzy Pilch: Drugi dziennik. 21 czerwca 2012 – 20 czerwca 2013
Wstyd powiedzieć, kupiłem Pilcha za 6,99. W supermarkecie. Nie tyle może samego Pilcha, ile jego Drugi dziennik, ale bojaźń i drżenie prawie to samo. Bo jakże to? Taka literatura przy mydle powidle? Przy 10 niezawodnych sposobach na powiększenie członka? Za bezdurno? Gdyby wzięli choć 14,99, ale nie chcieli. Prawdę mówiąc, bałem się nawet targować. A nuż by jeszcze z ceny spuścili! W pierwszej chwili nie chciałem nawet brać. I za pierwszym podejściem rzeczywiście nie wziąłem. Odmówiłem niczym kieliszka, niby fajka, niby bolka i lolka – duży żal, ale jaka radocha z samodyscypliny! Jaki triumf woli! Jaki hołd oddany Prawu, Sprawiedliwości! Keep Reading →
Łukasz Jarosz, Święto żywych (2006-2016)
Czterysta osiemnaście zdystansowanych, choć bynajmniej nieironicznych wierszy o ironicznym życiu, „które zawsze kończy się tym samym”, jak to mniej więcej ujął ich autor. To, co dzieje się przed tym końcem, ale nieuchronnie w jego obliczu, stanowi zasadniczy temat tych tekstów. Poeta stara się w nich daremnie – czy też ostrożniej: „nie czując do końca satysfakcji” – odtworzyć świat swoich przeżyć, emocji, doświadczeń. Czyli w ogóle świat. Za każdym razem stara się go „lepiej opisać”. Keep Reading →
Bezpieczny sen – Christoph Ransmayr, Atlas lękliwego mężczyzny
Jeśli tak się szczęśliwie składa, że nie wiem zbyt wiele o książce, do której czytania akurat zasiadam, nie zwracam szczególnej uwagi na tytuł. Tytuł zazwyczaj wyjaśnia się w trakcie. Albo i nie. Czytam sobie na przykład w najlepsze Atlas lękliwego mężczyzny Christopha Ransmayra i gdzieś tak pod koniec – a rzecz jest dosyć grubaśna – zaczynam się zastanawiać, skąd właściwie ten tytuł. Dlaczego „atlas”, to się rozumie samo przez się – książka ma charakter podróżniczy. Ale dwie trzecie lektury już za mną, a jak dotąd na żadne męskie lęki chyba nie natrafiłem. Chyba że czytam nieuważnie. I rzeczywiście, odkąd zaczynam nastawiać się na lęki, strachy i bojaźń, nagle na nie natrafiam, i to nawet dość często, aczkolwiek nie są to jakieś główne punkty narracji. Keep Reading →