Grzegorz Tomicki – Piekło jest we mnie, 11 wierszy (Helikopter)

Alberice 297 scaled e1667334906172

Piekło jest wszędzie

1. Dwa młode lisy

Do Piekła nad Sierniawą w Rudawach
trudno jest dojechać, łatwo je za to przeoczyć,
w Piekle bowiem niczego nie ma

poza paroma łykami wody (woda jest
wszystkim). Gdzie ja i rower razem nie byliśmy!
Ale bym skłamał, gdybym powiedział,

że nie byłem tam z Tobą. Otarliśmy się
o niebo, od Marciszowa albo Ptaszkowa
zabrnęliśmy w Góry Lisie aż do samego

Piekła i przysięgam na Białego Jezusa,
że pierwsze, co mnie w tych górach urzekło,
to dwa młode lisy, z których jeden

to była lisica o pięknym licu.

2. Młoda lisica

Do Piekła nad Sierniawą w Rudawach
trudno jest dojechać, łatwo się w nim za to
zatracić, w Piekle bowiem niczego nie ma

poza leśną rzeżuchą i paroma łykami
powietrza (z powietrzem zaś idą ogień,
ziemia i woda). Gdzie ja i rower

sami nie byliśmy! Ale bym skłamał,
gdybym powiedział, że nie byłem tam
z Tobą. Człowiek łaknie w drodze tego,

co mu pod koła lub nogi popadnie,
może to być Cardamine flexuosa albo
mała jaszczurka, ale była młoda lisica,

bo starych lisów nie łaknę.

 

3. Piekło jest wszędzie

Do Piekła zawsze łatwiej jest trafić,
niż się z niego wydostać, nawet gdy
chodzi o Piekło w Rudawach

nad Sierniawą (piekło jest wszędzie).
Siedzę na pękniętym w pół drzewie
i patrzę w dół w stronę skrytego

w buczynie potoku (wszystko płynie
i zielskiem zarasta). Obok grzeje się
w słońcu mała jaszczurka, choć jeszcze

przed chwilą drogę przebiegła mi para
lisów, z których jeden to była (przysięgam
na Boga) młoda niewiasta, która zaraz

gdzieś w Piekle przepadła.

 

4. Piekło jest we mnie

W drodze z Cieplic do Pisarzowic
i dalej do Ogorzelca zahaczam o Góry Lisie,
aby choć na chwilę wstąpić do Piekła

w dolinie Sierniawy (piekło jest we mnie),
gdzie obok róży alpejskiej i leśnej rzeżuchy
grzeje się w słońcu mała jaszczurka.

Byłem już wszędzie, ale nigdy jeszcze
nie wszedłem na Lisie Skały (może spotkam
tam młodą lisicę, która patrzy na świat raz

oczami Zmarłego, raz Zmarłej).

 

5. Róża alpejska

W drodze z Cieplic do Piekła zahaczam
ochoczo o Góry Lisie, gdzie spotkałem kiedyś
lisicę o modrych oczach i rudym futerku.

Byłem już wszędzie, ale nigdy jeszcze
nie wszedłem na Buczą Górę powyżej
Sierniawy, gdzie rośnie przetacznik

górski i śledziennica (o bladokwiatowej
zarazie nie wspomnę). Może gdy wejdę na
górę buków, znajdę tam różę alpejską,

o ile ktoś nie zerwał róży przede mną.

 

6. Śledziennica naprzeciwlistna

Podobno gdzieś w Piekle płynie też
Bystrek, ale nigdy go nie widziałem
(chyba jest dla mnie za szybki),

za to czuję w powietrzu zapach kobiety
(może to młoda lisica węszy za moim
licem), a może to zapach szatana,

który w Piekle hoduje rzadkie rośliny
zarazę bladokwiatową i śledziennicę
naprzeciwlistną, jak Boga kocham,

czuję w Rudawach zapach radosnych
kwiatów, jest bowiem wiosna, a ja wierzę
bardziej w pożycie ze Zmarłą

niż w urok szatana.

 

7. Siódmaczek leśny

Raz byłem w Piekle, a wiele razy
widziałem na oczy szatana, który się
skradał do mojej duszy jak młoda

lisica o pięknym licu, co mi jak anioł
drogę zabiegła w dolinie Sierniawy
(podobno szatanem jest dzisiaj Putin,

ale ja mam swojego). Nie wierzę w Piekło
ani w szatana, czuję za to w Rudawach
zapach siódmaczka leśnego, ten jest

na pewno prawdziwy.

 

8. Niebo i Piekło

Podobno Piekło w dolinie Sierniawy
nie leży w Rudawach, ale jest częścią
pobliskiej Kotliny, a może nawet

Wzgórz Bramy Lubawskiej.
Nie znam się na granicach, ale bym
skłamał, gdybym powiedział, że

nie byłem za każdą z nich z Tobą.
Na rany Białego Jezusa, gdziekolwiek
się nie obrócę, zawsze i wszędzie

jestem w tym samym Piekle lub
Niebie (wszystko jest we mnie), Piekło
lub Niebo zawsze jest między nami

albo było lub będzie.

 

9. Oczy i blizny

W drodze z Cieplic do Szarocina
i dalej do Ogorzelca zapędzam się
w Góry Lisie, aby jeszcze ten jeden

raz wstąpić do Piekła i jak pragnę
zakwitnąć, pierwsze, co mnie w tych
górach urzekło, to dwa rude lisy,

z których jeden nie zawsze był
młodą lisicą (poznałem po oczach
i bliznach), w poprzednim życiu

spotkałem bowiem Dziewczynę,
którą Bóg prowadził za rękę od bólu
do bólu do Zimnej Doliny, chociaż

była bez skazy (nie wiem, jak
w innych miejscach w Rudawach,
ale w Piekle żyje się i umiera

nie tylko raz).

 

Grzegorz Tomicki

„Helikopter” 11/2022

 



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *