Steven Pinker, Piękny styl. Przewodnik człowieka myślącego po sztuce pisania XXI wieku
Książka Stevena Pinkera Piękny styl. Przewodnik człowieka myślącego po sztuce pisania XXI wieku tym różni się od innych publikacji na podobny temat, że nie jest nudna. Nie przypomina ani akademickiego wykładu, ani popularnego poradnika „dla opornych”. Jest jednocześnie inteligentna, błyskotliwa i praktyczna. Nie jest typowym podręcznikiem, służącym nauce twórczego pisania – vel creative writing – i między innymi dlatego nadaje się do tego celu lepiej od innych. Jej autor jest psychologiem, językoznawcą, a do tego czystej wody idealistą, stąpającym przy tym – przynajmniej moim zdaniem – twardo po ziemi. Czego chcieć więcej?
Grzegorz Tomicki
W swojej zajmującej i pouczającej książce Steven Pinker, wybitny kognitywista i lingwista oraz znakomity pisarz, przedstawia nowy pomysł na podręcznik dobrego pisania w XXI wieku. Zamiast narzekać na upadek języka, ubolewać nad tym, co go irytuje, albo powtarzać dogmatyczne nakazy i zakazy autorów poradników sprzed stulecia, Pinker wykorzystuje naukową wiedzę na temat języka i umysłu, aby pomóc czytelnikowi w trudnej sztuce tworzenia przejrzystej, spójnej i stylowej prozy. Książka Pinkera obfituje w przykłady znakomitego i marnego pisarstwa, unikając pouczającego tonu i spartańskiej surowości klasycznych podręczników. Autor pokazuje, że sztuka pisania może być przyjemnym dążeniem do mistrzostwa i fascynującym tematem rozważań intelektualnych. Książka Piękny styl jest adresowana do wszystkich, którzy zajmują się pisaniem, a także do czytelników, którzy interesują się literaturą i chcieliby się dowiedzieć, w jaki sposób nauka o ludzkim umyśle może nam pomóc w zrozumieniu, jak działa język w swoim najlepszym wydaniu.
(Nota wydawcy)
Pinker dowodzi skuteczności swych rad, samemu je stosując. Jego książkę po prostu chce się czytać dla samej przyjemności czytania. Na dwustu stronach wprowadza coraz głębiej w zagadnienia stylu, składni i często popełnianych błędów. Przygląda się zabójczemu działaniu metadyskursu (pojęć o pojęciach) i innym błędom w formułowaniu myśli, np. zwodniczości przysłówków wzmacniających, które osłabiają wymowę „nagich” przymiotników. Pokazuje, jak zwalczać nadmiar abstrakcji wywołany nadmiarem strony biernej. Mierzy się z „rzeczownikami zombie”, które „włóczą się po scenie bez świadomego podmiotu, który kierowałby ich ruchem”. Od rzeczy podstawowych przechodzi do tych związanych z praktyką. Odczarowuje gramatykę, by piszący przestał posługiwać się nią intuicyjnie. Pokazuje, jak w umyśle działają sieci idei i koegzystują pojęcia. Uczy, że pisanie wymaga często kompromisu między sprzecznymi wartościami, a w dążeniu do poprawności lepiej zachować dystans niż złorzeczyć na zmiany w języku. Wytyka akademikom, że chronią się za niezrozumiałym stylem, bo czasem nie mają wiele do powiedzenia, a napuszonym bełkotem stwarzają pozory wyrafinowania. Uczula na „klątwę wiedzy”, której nowe odmiany: błąd fałszywej powszechności, egocentryzm, ślepota na umysły, psychologowie wciąż odkrywają. W imperatywie przezwyciężenia tej klątwy widzi „radę literacką najbliższą mądrej wskazówce moralnej”: zawsze stara się wznieść ponad swój indywidualny sposób myślenia, by dowiedzieć się, co myślą i czują inni. „Może nie staniesz się przez to lepszym człowiekiem we wszystkich sferach życia, ale taka postawa z pewnością stanie się źródłem dobroci i życzliwości dla Twoich czytelników”. Bo Pinker wieszczy rychły wzrost zainteresowani dobrym stylem – to ma się po prostu opłacać: by docierać do rozmówcy, wzbudzać zaufanie także np. u pracodawcy. Ale także „żeby skutecznie upowszechnić idee, dawać przykład dbałości o szczegóły i czynić świat piękniejszym”. To w końcu Pinker – niepoprawny idealista.
Łukasz Kaczyński, Miej styl i zmieniaj świat, „Odra” 7-8/2016
Pinker nie napisał podręcznika dla pisarzy o tym, jak stworzyć Wielką Amerykańską (lub Polską, Grecką, Szwedzką… – do wyboru) Powieść. Ani jak zakraść się ze skrzynką uniwersalnych narzędzi do krainy poezji. To przede wszystkim książka dla tych, którzy piszą, bo to ich praca, ich podstawowy sposób komunikacji, ich „drugi instynkt”. Raczej dla studentów, naukowców, rzemieślników z dziedziny non-fiction niż literatów. A jednak jestem przekonany, że Piękny styl powinni przeczytać z uwagą również pisarze i ich redaktorzy. Nawet jeśli nie będą się z Pinkerem zgadzać i z politowaniem pokiwają głowami na jego, wydawałoby się, zbyt oczywistymi wskazówkami. Warto sięgnąć po tę książkę przede wszystkim dlatego, że Pinker dokonuje w niej istotnego zwrotu: próbuje na nowo – jak inaczej to nazwać? – powiązać to, jak piszemy, z tym, jak myślimy. Jeśli więc chcesz zbudować więź z czytelnikiem, zagarnąć dla swego pisania jego mózg, wyobraźnię i wolę – czytaj Pinkera.
Paweł Goźliński, ze wstępu do książki
Steven Pinker, Piękny styl. Przewodnik człowieka myślącego po sztuce pisania XXI wieku, Smak Słowa 2015
Termin sense of style [oryginalny tytuł książki] ma podwójne znaczenie. Słowo sense – jak w pojęciach sens of sight (zmysł wzroku) czy sens of humor (poczucie humoru) – może się odnosić do pewnej zdolności umysłu, w tym wypadku zdolności pojmowania, która pozwala na formułowanie dobrze skonstruowanych zdań. Może także oznaczać good sense (zdrowy rozsądek) – przeciwieństwo non-sense (niedorzeczności) – w tym wypadku zdolność do odróżniania zasad, które poprawiają jakość prozy, od przesądów, szyboletów i rytualnych prób inicjacyjnych przekazywanych w tradycjach językowych.
Książka, którą masz przed sobą, nie jest „podręcznikiem użytkownika”, w którym można znaleźć odpowiedź na każde pytanie dotyczące przenoszenia słów czy użycia wielkich liter. Nie jest też poradnikiem dla słabo wykształconych uczniów i studentów, którzy jeszcze nie opanowali techniki budowania zdań. Podobnie jak klasyczne podręczniki dobrego stylu, książka ta jest adresowana do odbiorców, którzy potrafią pisać i chcieliby to robić jeszcze lepiej – między innymi do studentów, którzy mają nadzieję poprawić jakość swoich prac pisemnych, do początkujących krytyków i dziennikarzy, którzy przymierzają się do prowadzenia bloga albo pisania felietonów prasowych czy recenzji, oraz do specjalistów poszukujących lekarstwa na swój żargon naukowy, biurokratyczny, korporacyjny, prawniczy, medyczny lub urzędniczy. Książkę tę napisałem również z myślą o czytelnikach, którzy nie potrzebują pomocy w pisaniu, nie interesują się literaturą i chcieliby się dowiedzieć, w jaki sposób nauka o ludzkim umyśle może wyjaśnić, jak działa język w swoim najlepszym wydaniu.
Steven Pinker, fragment Przedmowy
Dodaj komentarz