Tytuł nowej, pokaźnych rozmiarów książki poetyckiej Zbigniewa Macheja Mroczny przedmiot podążania tylko z pozoru jawi się jako przewrotny (jest może zatem przewrotny w dwójnasób). Słówko „podążanie”, które pojawia się w nim zamiast spodziewanego „pożądania” (Mroczny przedmiot pożądania to tytuł ostatniego filmu Luisa Buñuela z 1977), ostatecznie znaczy bowiem mniej więcej to samo. To, czego się pożąda, jest przecież zwykle tym samym, ku czemu się podąża. Pożądanie jest zawsze podążaniem za tym pożądaniem, jego motywacją i zarazem celem. Keep Reading →
Tyłem do poezji polskiej odwrócony – Zbigniew Machej, Mroczny przedmiot podążania (recenzja)
O ile tytuł nowej książki Zbigniewa Macheja – Mroczny przedmiot podążania – jest co najmniej zgrabny, o tyle tytułowy poemat jest po prostu zjawiskowy. Zjawiskowy i chyba jedyny w swoim rodzaju, jeśli chodzi o tego autora. Prawdę mówiąc, czegoś takiego się nie spodziewałem. Rozmach, długa fraza, strumień cudownie wybujałej mowy, co ja mówię: rwąca rzeka, która unosi ze sobą wszystko, co napotka po drodze. Keep Reading →
Zbigniew Machej, Mroczny przedmiot podążania (fragmenty)
SpaGoetheria
[My tu tak sobie gadu-gadu]
13
(…)
Ale von Goethe,
szeroko znany z pobłażliwości
dla płci przeciwnej ułomności,
rzucił jej drobną srebrną monetę,
bo zwykł szanować
każdą kobietę i znał niejedną
kobietę biedną.
Nie było mu wszystko
jedno.
Keep Reading →