Jonathan Safran Foer: Wszystko jest iluminacją

Jonathan Safran Foer: Wszystko jest iluminacją

Jonathan Safran Foer: Wszystko jest iluminacją

Młody Amerykanin Jonathan Safran Foer przyjeżdża na Ukrainę, aby odnaleźć rodzinne korzenie i własną tożsamość. Pomaga mu w tym miejscowy domorosły tłumacz i jego udający niewidomego dziadek. Dziadek robi za kierowcę, wnuczek marzy tylko o tym, aby zamieszkać w Ameryce, zaś Amerykanin jest nieustannie konfrontowany ze światem, który jawi mu się jako efekt wielopiętrowych, zniekształcających narracji.

Wszystko jest iluminacją to powieść drogi, w której – zgodnie z gatunkową formułą – wszyscy bohaterowie podlegają wewnętrznym przemianom. Przemiany te jednak dość znacząco odbiegają od oczekiwań odbiorcy. Keep Reading →

Joanna Bator: Ciemno, prawie noc

Joanna Bator: Ciemno, prawie noc

Joanna Bator: Ciemno, prawie noc

W stosownym czasie nie przeczytałem głośnej powieści Joanny Bator Ciemno, prawie noc (Nagroda Literacka Nike 2013). Czytam bowiem chaotycznie i przypadkowo. I zależnie od rozmaitych dziwacznych kaprysów, których nie staram się nawet zrozumieć. Niedawno jednak wpadł mi w ręce całkiem przyzwoicie zrealizowany audiobook (czyta Anna Buczek), postanowiłem więc skorzystać z okazji i nadrobić chociaż tę jedną lekturową zaległość. Tym bardziej, że o książce słyszałem wiele tyleż dobrego, co złego, a to mnie zawsze niezdrowo podnieca, jak wiecie. Reasumując owe fachowe i niefachowe opinie, sprowadzają się one do stwierdzenia, że powieść „i zachwyca, i rozczarowuje”, jak brzmi tytuł jednej z recenzji (który to tytuł mnie osobiście nie zachwyca). Keep Reading →

Peter Buwalda: Bonita Avenue

Peter Buwalda: Bonita Avenue

Peter Buwalda: Bonita Avenue

Książka Bonita Avenue Petera Buwaldy przywróciła moją wiarę w powieść. Okazuje się, że nie wszystko jeszcze stracone! Tzw. realizm powieściowy bynajmniej nie został – jak się zdawało – skutecznie podważony, rozmontowany u podstaw i bezpowrotnie utracony. Wręcz przeciwnie: przetrwał i ma się całkiem nieźle. Nie ma też właściwie powodu, aby było inaczej. Skoro bowiem ludzkie poznanie ma – jak się zewsząd dowiadujemy – strukturę fikcji i zasadza się na rozmaitych konwencjach narracyjnych, to dlaczego ta fikcja i te konwencje nie miałyby z pożytkiem pracować na rzecz powieści, która na nich się przecież z istoty opiera? Jak mi wydaje – choć komuś może się wydawać inaczej – warunków jest co najmniej kilka.     Keep Reading →