
We wstępie do swojego zbioru reportaży Zrób sobie raj Mariusz Szczygieł wyznaje: „Marzyła mi się książka o moim ulubionym kraju bez napinania się. Żeby nie musiała odzwierciedlać, obiektywizować, syntetyzować”. A jednak, śmiem twierdzić, autor odzwierciedla, obiektywizuje i syntetyzuje wcale śmiało i gęsto, aczkolwiek w różnym stopniu, w różnych celach i z różnym skutkiem.