Wstyd powiedzieć, kupiłem Pilcha za 6,99. W supermarkecie. Nie tyle może samego Pilcha, ile jego Drugi dziennik, ale bojaźń i drżenie prawie to samo. Bo jakże to? Taka literatura przy mydle powidle? Przy 10 niezawodnych sposobach na powiększenie członka? Za bezdurno? Gdyby wzięli choć 14,99, ale nie chcieli. Prawdę mówiąc, bałem się nawet targować. A nuż by jeszcze z ceny spuścili! W pierwszej chwili nie chciałem nawet brać. I za pierwszym podejściem rzeczywiście nie wziąłem. Odmówiłem niczym kieliszka, niby fajka, niby bolka i lolka – duży żal, ale jaka radocha z samodyscypliny! Jaki triumf woli! Jaki hołd oddany Prawu, Sprawiedliwości!
Inne Lektury
Miljenko Jergović: Drugi pocałunek Gity Danon
Swój wstęp do Literatury ustnej (zbiór przekładów z „Pamiętnika Literackiego”) redaktor tego tomu Przemysław Czapliński rozpoczyna pouczającą anegdotą. W lecie 1935 roku do wsi Obrov niedaleko miasteczka Bijelo Polje na terenie dzisiejszej północno-wschodniej Czarnogóry przybywają dwaj amerykańscy filologowie – profesor Milman Parry i jego asystent Albert Lord. Udają się do bośniackiego pieśniarza ludowego Avdo Medjedovića, którego występ-opowieść zamierzają nagrać na aluminiowych płytkach za pomocą specjalnie na tę wyprawę skonstruowanego aparatu.
Darek Foks: Historia kina polskiego
Historia kina polskiego Darka Foksa składa się z dwóch mott, jedenastu krótkich rozdziałów i zakończenia zatytułowanego – jakżeby inaczej – Zamiast zakończenia.
Bohdan Zadura: Już otwarte
Piotr Śliwiński pisał swojego czasu: „Kiedy Bohdan Zadura, jeden z naszych najwybitniejszych poetów, wchodzi do pociągu, to pociąg nie zmienia się w wehikuł czasu ani nie staje się maszyną do produkcji metafor, lecz pozostaje mniej więcej pociągiem. W przedziale cztery kobiety, plastikowa klatka na zwierzątko, dzieciak, mężczyzna, jakby nie działo się nic nadzwyczajnego. Tymczasem w wierszach Zadury chodzi o to «mniej więcej» i «jakby nic»”.
Rekonstrukcja zabijania (Michał Olszewski: Najlepsze buty na świecie)
Najlepsze buty na świecie to zbiór reportaży o współczesnej Polsce, pisanych i publikowanych w „Gazecie Wyborczej” i „Tygodniku Powszechnym” (poza tekstem tytułowym, który w książce ukazuje się premierowo) w ciągu ostatnich jedenastu lat. Zostały one ułożone w pięć głównych rozdziałów, w których związano ze sobą teksty dotyczące takich tematów jak: księża (pedofilia, kryzysy wiary, patologie instytucji Kościoła); zagrożenie zdrowia i życia, na które nieustannie narażani są – i pozostawiani sobie samym – najbiedniejsi; kwestia relacji polsko-niemieckich (gastarbeiterzy, wysiedleni); więzienia i więźniowie, osoby zmuszone korzystać z pomocy socjalnej (mity o resocjalizacji a rzeczywistość); Holokaust (bardziej lub mniej oczywiste wynaturzenia związane z polityką historyczną i świadomością historyczną, rozmaite traumy i ich konsekwencje).
Dionisios Sturis: Gdziekolwiek mnie rzucisz. Wyspa Man i Polacy
Książką Gdziekolwiek mnie rzucisz. Wyspa Man i Polacy. Historia splątana Dionisios Sturis – urodzony w Grecji polski dziennikarz i reporter, obecnie pracujący w Radiu TOK FM – dowodzi, że aby dotrzeć do miejsc nieznanych, nieodkrytych, a nawet cokolwiek egzotycznych, niekoniecznie trzeba wybierać się hen za ocean. Znaleźć je można choćby w Europie – i to całkiem blisko.
Wyspa Man to niewielki skrawek lądu na wschód od Irlandii. Jak mówi jedna z bohaterek książki, „połowa ludzi w Anglii nigdy o niej nie słyszała i jakoś żyją – mylą Isle of Man z Isle of Wight. A co dopiero w Polsce”.
Paweł Smoleński: Zielone migdały, czyli po co światu Kurdowie
Pytanie „po co światu Kurdowie?” jest pytaniem ironicznym. W tym prostym i z pozoru niewinnym pytaniu zawarta jest bowiem nie tak już niewinne założenie, że ludzie – jednostki, grupy, narody – mogą liczyć na wsparcie czy choćby zainteresowanie innych ludzi tylko wtedy, gdy są im oni do czegoś potrzebni. Słowem, pytanie to – na wskroś praktyczne – zakłada, że relacjami międzyludzkimi rządzi wszechobecna interesowność. Historia Kurdów może być tego tyleż dobrym, co smutnym – choć nie do końca, jak się okazuje – przykładem.
Jacek Wiaderny – Grzegorz Tomicki przegląda się w Dyckim (i jest mu z tym do twarzy)
I. O zależnościach i uzależnieniach
Lektura Pocztówek legnickich [1], wydanego w 2015 roku (co nie pozostaje bez znaczenia, zanotujmy więc tę datę w pamięci) tomiku śląskiego poety, dostarcza rozmaitych wrażeń, a pierwszym z nich jest swoiste déjà vu, a właściwie déjà lu. Czytamy na przykład tak:
Grzegorz Tomicki, Europa
I. Powierzchnia rzeczy
z Wallace’a Stevensa
Podczas spaceru świat jest dla mnie niezrozumiały;
ale w pokoju widzę, że składa się on z trzech,
może czterech słów i jednej myśli.
Z balkonu obserwuję mroźne powietrze
i czytam coś, czego nie napisałem:
„Zima jest jak rozbierająca mnie piękność”.
Złoty pelikan jest czarny.
Pieśniarz naciągnął świat na głowę
razem z księżycem.
Niemodny pensjonat – Tony Judt, Pensjonat pamięci (recenzja)
Chory na stwardnienie zanikowe boczne, „nieuleczalną degeneracyjną chorobę, na którą niedługo umrze”, nieodwołalnie przykuty do łóżka i fotela inwalidzkiego, „w warunkach niecodziennych ograniczeń narzuconych przez ciało, które stało się więzieniem”, będący w stanie, który będzie się już tylko pogarszał, zdany na „różnych mechanicznych bądź ludzkich pośredników”, jeden z najwybitniejszych historyków naszych czasów Tony Judt pisze książkę, która jest pochwałą życia i kultury. Jak tego dokonuje?