Poeta, prozaik, krytyk literacki. Elektromechanik urządzeń przemysłowych, doktor nauk humanistycznych. Stale współpracuje z miesięcznikami „Twórczość” i „Odra” oraz kwartalnikiem „FA-art”. Mieszka w Legnicy.
Publikacje książkowe:
- 1996 – Miasta aniołów (Świadectwo, Bydgoszcz 1998, wiersze)
- 2001 – Zajęcia (Zielona Sowa, Kraków 2001, wiersze)
- 2015 – Pocztówki legnickie (Fa-art, Katowice 2015, wiersze)
- 2015 – Po obu stronach lustra. O poezji Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego (Forma, Szczecin-Bezrzecze 2015)
Jan Hahn napisał książkę pod wieloma względami niezwykłą. Śląsk magiczny można nazwać wyjątkowo drobiazgowym przewodnikiem po Śląsku współczesnym i historycznym – tudzież Śląsku niezwykłym właśnie. Autora interesują bowiem głównie „dziwy, wspaniałości i niezwykłości”, których tropieniem i odkrywaniem zajmuje się z godnym podziwu zaangażowaniem i prawdziwą pasją. Według niego każda niemal ze śląskich wsi godna jest odwiedzenia i poświęcenia jej kilku słów.
Książka „Św. Bernard z Clairvaux” Pierre’a Aubé to znakomita biografia świętego Bernarda, który w XII wieku znaczył tyle co cesarz i papież razem wzięci.
Umberto Eco: Na ramionach olbrzymów | Filozoficzny namysł nad cywilizacją, kanonami piękna, ekspresją artystyczną, fałszowaniem Historii i obsesją spisku.
Przyznaję, od czasu do czasu zdarza mi się pisywać felietony. Bo lubię. Może nie tak bardzo jak chodzić po lesie, ale zdecydowanie bardziej niż pisywać recenzje. Chodzenie do lasu za byle czym albo zgoła za niczym jest zajęciem nieporównanie mniej szkodliwym niż wszelkie pisanie i czytanie, ale warto czasami odłożyć łazęgę, aby zająć się podnietami chwilowymi, przemijającymi, bo inaczej przepadną. Wprawdzie czasem byłoby może lepiej, aby właśnie przepadły, zwłaszcza gdy porzuca się leśne peregrynacje dla napisania recenzji, ale język jest jak drzewo – czasem się musi wyszumieć. Tak dla higieny psychicznej. „Gdyż przyrodzenia żadny zgwałcić ani zwyciężyć nie może”, jak mawiał pewien Mikołaj z Nagłowic.
Jonathan Safran Foer: Wszystko jest iluminacją | Młody Amerykanin Jonathan Safran Foer przyjeżdża na Ukrainę, aby odnaleźć rodzinne korzenie i własną tożsamość.
Byłaby samowystarczalna
gdyby nie bułki, kawałek
mięsa i te lekarstwa
które trzeba wydzwonić,
wystać albo sprowadzić,
bo ludzie i ich sprawy
w siedemdziesiątym ósmym
roku życia liczą się chyba
mniej, choć z drugiej strony
poza matką, ojcem, synem,
dopóki jemu się nie urodziło
dziecko, a więc i w końcu
wnukiem, liczył się mało
kto.
Podróże króla Madagaskaru Jeana-Christophe’a Rufina to opowieść o burzliwym życiu hrabiego Maurycego Augusta Beniowskiego (1746-1786), sławnego w swoim czasie – potem cokolwiek zapomnianego – żołnierza, poszukiwacza przygód i podróżnika, autora poczytnych pamiętników, napisanych w języku francuskim.
Tak, to ten sam Beniowski, którego Juliusz Słowacki uczynił tytułowym bohaterem słynnego poematu. Ten sam i nie ten sam, albowiem Słowacki zgodnie z zasadami gatunku i trendami epoki „kreował rzeczywistość” ile wlezie, o czym zresztą w tekście informował wprost. Niewątpliwie bliższy historycznemu pierwowzorowi jest Beniowski według Rufina, aczkolwiek i ten autor nie trzyma się ściśle faktów. Jak czytamy w posłowiu, opis podróży bohatera jest „tak wierny, jak to możliwe”, choć dla potrzeb narracyjnych autor pozwolił sobie „nieco nagiąć chronologię”.
Maya Jasanoff: Joseph Conrad i narodziny globalnego świata
Życie po pięćdziesiątce miewa swoje niespodziewane uroki. Jakiś czas temu zwierzałem się na tych łamach z tego, jaką radochę sprawiło mi odkrycie twórczości francuskiego pisarza Pierre’a Lemaitre’a, autora m.in. fantastycznej książki Do zobaczenie w zaświatach (przy okazji polecam całkiem niezłą adaptację filmową tej powieści). Ostatnio zaś dowiedziałem się, że co najmniej taką samą – o ile nie większą – frajdę może sprawić nagłe zachłyśnięcie się książkami pisarza, którego już znałem i jako tako ceniłem (cenić kogoś „jako tako” to średnia frajda). A sprawiła to lektura książki Mai Jasanoff Joseph Conrad i narodziny globalnego świata (przeł. Krzysztof Cieślik i Maciej Miłkowski, Wydawnictwo Poznańskie 2018).
Marek K.E. Baczewski: Wejdź do mnie | Recenzja tomu wierszy, w którym autor w sposób zniewalający dowodzi, że o miłości nie powiedziano jeszcze wszystkiego.