Josef Reichholf dokonał rzeczy niezwykle trudnej. Napisał książkę jednocześnie fachową, wciągającą i przejmującą. Jak mu się ta sztuka udała? Po pierwsze, nie stroni w niej od autobiograficznych wycieczek w krainę dzieciństwa i młodości, co czyni jego opowieść żywą i autentyczną, daleką od drętwego akademickiego żargonu. Po drugie, jego osobiste, emocjonalne podejście szybko udziela się czytelnikowi. Tym bardziej, że – po trzecie – autor świetnie włada piórem, dzięki czemu czyta się tę książkę jak dobrze skrojoną powieść. Jej pierwsze zdanie brzmi wprawdzie dość przygnębiająco, ale pod względem literackim to prawdziwy majstersztyk: „W ciągu ostatnich 50 lat liczebność naszych motyli zmniejszyła się o ponad 80 procent”. Jakże celnie, mocno i wstrząsająco! Keep Reading →
Lutz Seiler: Kruso
Z not zamieszczonych na drugiej stronie okładki dowiadujemy się m.in., że debiutancka powieść dojrzałego poety Lutza Seilera „to pierwsza poważna odpowiedź na Czarodziejską górę Tomasza Manna”. Stwierdzenie może nie tak zupełnie pozbawione racji, jakby to wyglądało na pierwszy rzut oka. Obie książki wydają się równie długie i nudne, miejscami zaś równie wciągające. No i nie można im odmówić sporego potencjału metaforyczno-intelektualnego, którego realizacja ostatecznie jednak raczej rozczarowuje (oczywiście nie tych, którzy poszukują w książkach głównie powodów do bezpodstawnych zachwytów). Keep Reading →