W świetle rozważań autora Kołakowski jawi się jako filozof, który konsekwentnie, uparcie, do granic znudzenia obstaje przy stanowisku, że żadnej wartości nie można w żadnych okolicznościach absolutyzować, bo jeżeli tak czynimy, zmienia się ona w swoje przeciwieństwo – antywartość. Sytuacja, w której absolutyzujemy daną wartość, równa się sytuacji, w której cel uświęca środki, a tym samym jest dla Kołakowskiego niedopuszczalna. Każdy przypadek konfliktu wartości – a życie składa się wyłącznie z konfliktów wartości – trzeba rozpatrywać indywidualnie, nad każdą ludzką sprawą trzeba się pochylić osobno, walka o żadną wartość nie może być zaproszeniem do usprawiedliwienia przemocy, nigdy nie możemy dać się zaślepić wiarą w to, że jakikolwiek spór można rozstrzygać automatycznie, po prostu opowiadając się po stronie tego, co dla nas ważne, i tak dalej, i tak dalej…
Inne Lektury
Poezja zamiast czołgów (felieton)
Przyznam się bez bicia i nieodpłatnie: nie przepadam za „imprezami” poetyckimi. Zwłaszcza takimi, w których występuje wielu czytających autorów. Jako ćwiczony w samotnej kontemplacji i maksymalnym skupieniu czytelnik czuję się odrobinę skonfundowany, kiedy wali się we mnie krótkimi seriami wierszy, oczekując w zamian reakcji w postaci serii stosownych „wzruszeń”. Nie czarujmy się, w takich warunkach nie ma mowy o „przeżywaniu” poezji.
Ludwig Wittgenstein, Tractatus logico-philosophicus (Traktat logiczno-filozoficzny)
Książka ta ma sens etyczny. Chciałem swego czasu dać w przedmowie zdanie, którego teraz faktycznie tam nie ma, ale które tu piszę, bo może będzie dla Pana kluczem. Otóż chciałem napisać, że moja praca składa się z dwu części: z tego, co w niej napisałem, oraz z wszystkiego, czego nie napisałem. I właśnie ta druga część jest ważna. Treść etyczną moja książka wyznacza niejako od wewnątrz; i jestem przekonany, że TYLKO tak da się ją wyznaczyć ściśle. Krótko mówiąc sądzę, że wszystko, co wielu dziś klepie, zawarłem w swej książce milcząc.
Ludwig Wittgenstein do jednego z wydawców
Hooman Majd, Ministerstwo Przewodnictwa uprasza o niezostawanie w kraju. Amerykańska rodzina w Iranie (Irański splot sprzeczności)
Po lekturze każdej kolejnej książki Hoomana Majda niezmiennie odnoszę – cokolwiek przesadne – wrażenie, że kto ich nie czytał, ten ma nikłe, a zapewne po prostu fałszywe mniemanie na temat mentalności Irańczyków i rzeczywistości społeczno-politycznej tego kraju (oczywiście, poza specjalistami lub ludźmi osobiście w jakiś sposób związanymi z Iranem). A jakieś mniemanie ma każdy. Stwierdzam to nie tylko na podstawie tego, co czasami słyszę w mediach – kompetentne analizy należą do rzadkości, choć czasami się jednak zdarzają i sam z nich sporo wyniosłem – ale też z osobistych rozmów z moimi znajomymi. Ci są często zdziwieni, że staję w obronie „fundamentalistów”, chociaż ja staram się tylko z lekka podważyć ich bezpodstawną pewność, z jaką ferują swoje apodyktyczne zazwyczaj oceny.
Barbara Mujica, Frida
Frida Barbary Mujicy to powieść bez tabu – o dziewczynie, której mocnego charakteru nie złamały ani choroba, ani wypadek, nie mówiąc już o opinii publicznej, z którą nigdy się nie liczyła, wiodąc skandalizujące życie. Poruszająca historia niezwykłej artystki, przedstawiona z perspektywy jej młodszej siostry, którą Frida z czasem zaczęła nazywać bliźniaczką i przed którą nie miała tajemnic. Zawsze wiedziała, kim chce być: Wielką Fridą Kahlo. Egocentryczna, pewna siebie, odważna i przebojowa – była jednocześnie czuła, krucha i nadwrażliwa.
Frank O’Hara, Dzień w którym zmarła Lady Day
Jest 18:20 w Nowym Jorku pewien piątek
trzy dni po rocznicy zburzenia Bastylii, aha
jest rok 1959 i wychodzę żeby znaleźć pucybuta
bo o 7:15 wysiadam w Easthampton
z tego o 4:19 a potem idę prosto na kolację
i nie znam ludzi którzy dadzą mi jeść
Ewa Jasiewicz: Podpalić Gazę
Ewa Jasiewicz: Podpalić Gazę | Relacja brytyjskiej dziennikarki z wojny w Strefie Gazy. Reportaż o blokadzie, operacji Płynny Ołów i cenie za wolność.
Annemarie Schwarzenbach: Podróże przez Azję i Europę
Książka Podróże przez Azję i Europę szwajcarskiej pisarki-buntowniczki – „une suisse rebelle” – Annemarie Schwarzenbach, pisana w latach 30. XX wieku, traktuje m.in. o osobliwym sposobie grzebania zmarłych w Osetii Północnej na Kaukazie, pokojowym współżyciu różnych kultur w dawnej Syrii, sukcesie szwedzkiej spółdzielczości i problemie uchodźców-bezpaństwowców w przedwojennej Europie. Przede wszystkim jednak jest to rzecz o rodzącym się w Niemczech faszyzmie, a więc o suwerennej władzy i jej prerogatywach, instrumentalnym stosunku do kultury, autorytaryzmie, konformizmie, nacjonalizmie, bucie narodowej, konformizmie i nieocenionych pożytkach z nonkonformizmu. Choć teksty te powstały bez mała sto latem temu, w sposób nieoczekiwany i niepokojący oświetlają one także naszą teraźniejszość.
Konrad Piskała: Dryland
1. Państwo widmo
Wybierając się do Somalii, Konrad Piskała pisał: „Nie wiem, co mnie czeka, bo stamtąd nie ma prawie żadnych relacji. Reporterzy piszą o Afganistanie, Iraku, Czeczenii, ale nie o Somalii. W Mogadiszu nie było prawie nikogo”. Zaraz potem jednak autor podaje szacunki Komitetu na rzecz Ochrony Dziennikarzy (CPI), według których od upadku reżimu Siada Barre w 1991 roku zabito tam ponad pięćdziesięciu dziennikarzy. „To dużo nawet jak na tak długą i krwawą wojnę”. Dziennikarze zatem w Somalii bywali i zapewne bywają, aczkolwiek faktem jest, że jak dotąd żadnego pełnowymiarowego – książkowego – polskiego reportażu o tym kraju nie mieliśmy. Tę białą plamę wypełnia właśnie Dryland Piskały.